About

„Umysł, który otwiera się na nowy pomysł,

nigdy nie powraca do swoich pierwotnych rozmiarów”

Einstein

W szare, ponure i na dodatek deszczowe dni tej wiosny w moim umyśle narodził się pomysł wyprawy do Azji. Od tej pory nie mogłam już myśleć o niczym innym. 20 października po raz kolejny jadę na wyprawę do najpiękniejszego i najbardziej zróżnicowanego kontynentu.  Tym razem odwiedzę pięć państw: Birmę, Filipiny, Indonezję,  Malezję i Tajlandię.

Trzymiesięczna wyprawa będzie się odbywała: samolotami, autobusami, pociągami, stopem, statkami, łodziami, rowerami, a nawet na grzbiecie słoni.

Wyprawa będzie miała charakter podróżniczo-naukowy z dużą dawką dziennikarskiej ciekawości i fotograficznego podziwiania piękna odwiedzanych miejsc. Ponieważ jestem biologiem to właśnie ten aspekt będzie mnie w szczególności interesował. Trasa dobrana została tak, aby doświadczyć jak największej różnorodności kultur i krajobrazów oraz aby jak najlepiej poznać tropikalną przyrodę. Chcę zejść z utartych szlaków turystycznych, trafić do miejsc nieznanych, nieskażonych cywilizacją, których w zastraszającym tempie ubywa.

Odwiedzę miejsca światowego dziedzictwa kultury i przyrody UNESCO: Kościoły barokowe wManili: Santa Marii, Paoay i Miag; ryżowe tarasy Kordylierów Filipińskich;  zespół świątynny Borombudur oraz zespół świątynny Prambanan. Wyjdę na najwyższy szczyt Archipelagu Malajskiego – Gunung Kinabalu 4095 m n.p.m.  oraz zagłębię się w dziką przyrodę otaczającego go parku narodowego. Będę nurkowała w zatoce Phang Nga pośród wapiennych wysepek, aby poznać tajemnice morskich głębin. Pływając kajakami po delcie rzeki Irawadi będę podziwiała piękno lasów namorzynowych starając się poznać ich zagrożenia. Odwiedzę ogrody botaniczne, oraz farmy storczyków i motyli, aby zapoznać się ze specyfiką pracy z tropikalną fauną i florą. Będę się spotykała z miejscowymi plemionami i rozmawiała z nimi o unikalności ich kultury. To tylko wycinek tego, co mam w planach wyprawy dlatego zapraszam do śledzenia bloga.

 

Dominika Kustosz

dominika.kustosz@gmail.com

50 Komentarzy (+add yours?)

  1. Manomento
    Wrz 24, 2010 @ 09:51:59

    Hej! Cieszę się, że spełniasz swoje marzenie! Ja nie jestem na tyle silna… Będę śledziła Twój blog i trzymała kciuki za wyprawę.
    Znam Panią Agatę – kiedyś przez kilka miesięcy współpracowałam z nią. Bardzo sympatyczna i uśmiechnięta zawsze osoba 🙂 Pozdrów ją ode mnie – ja po wyprowadzce z Warszawy i rzuceniu pracy nie mam z nią już kontaktu.
    Trzymaj się ciepło i czekam na wpisy! M.

    Odpowiedz

  2. łukasz
    Wrz 26, 2010 @ 20:37:44

    fajna stronka 🙂
    pozdrawiam

    Odpowiedz

  3. Manomento
    Paźdź 13, 2010 @ 08:24:22

    Strona umarła?? :/

    Odpowiedz

  4. Dominika
    Paźdź 13, 2010 @ 08:35:18

    Strona eksploduje wiadomościami po moim wyjeździe czyli po 20 października 😉 Na razie trwają ostatnie przygotowania i szaleństwo pakowania plecaka (jak kobieta może zmieścić bagaż na 3 miesiące w 15kg??? – jawna dyskryminacja)

    Odpowiedz

  5. devillwoman
    Paźdź 19, 2010 @ 15:29:06

    Dominiczko, nigdy chyba już nie poznam takiej kobiety jak Ty 🙂 gdybym była facetem pojechałabym za Toba na koniec świata…i jeden most dalej 😉 Uważaj na siebie i zawitaj jeszcze kiedyś do mnie na wyspy…Chciałabym sie z Tobą zobaczyć…no i jak zwykle PODZIWIAM…GRATULUJE ODWAGI….i ….zazdroszcze 🙂 trzymam kciuki by wszystko poszło zgodnie z planem! Basia.

    Odpowiedz

  6. Manomento
    Paźdź 26, 2010 @ 09:01:02

    A to Ty nie wyjechałaś w podróż samotną? Byłam przekonana, że podróżujesz sama, bez towarzysza i wykupowania wycieczek…

    Odpowiedz

  7. devillwoman
    Paźdź 27, 2010 @ 20:40:33

    Wyprawa Dominiki jest dwuosobowa ale i tak sporo drogi czeka ją w samotności…z tego co wiem. Zresztą nawet w dwie osoby to wyczyn dla wielu nieosiągalny…

    Odpowiedz

  8. Chola
    Paźdź 27, 2010 @ 22:10:49

    Dzięki Tobie poznam Azje, bo przeczytałam cały twój blog i ucieszyłam się ze podróż ci się udała i jesteś cała:) Trzymam kciuki i czekam na twój kolejny wpis!!! P.S. teraz musze mapke wydrukowac i nanosic twoje trasy bo Twoja wyprawa zrobiła na mnie ogromne wrażenie. Pozdrawiam 🙂

    Odpowiedz

  9. devillwoman
    List 04, 2010 @ 20:20:23

    Jak Ty to robisz że masz jeszcze siłe i czas na pisanie!!??… Maleńka jesteś WIELKA !! 🙂

    Odpowiedz

  10. Manomento
    List 06, 2010 @ 10:04:59

    O bosz… Jak można nie lubić kotów? 😉 No spoko, ja psów nie trawię, więc rozumiem 😉 Koty mam dwa i zadziwiają mnie każdego dnia.

    Odpowiedz

  11. chola
    List 06, 2010 @ 20:32:02

    Super są te kotki 🙂 jak bedziesz miec chwilke to rzuc mi twoj adres e-mail bo żle go zapisałam 😦 pozdrawiam 🙂

    Odpowiedz

  12. devillwoman
    List 17, 2010 @ 22:22:19

    No wreszcie trochę Twoich zdjęć 🙂 Niewiele się zmieniłaś przez te 4 lata które sie nie widziałyśmy ( !!!!)… ” Z pamiętnika podróżnika… ” fantastyczne 🙂 czekam na nowy wpis. A i …. wielki SZACUN … 🙂 nie ma lekko co 🙂 ? he he… Ale mimo tego wiem że i tak jesteś teraz naprawde szczęśliwa, „zwariowany rudzielcu” 😉 całuski.

    Odpowiedz

  13. papi25
    List 18, 2010 @ 07:03:43

    Śledzę z ciekawością Twoją relację – i marzę aby też kiedyś tak wyruszyć

    Odpowiedz

  14. Basia Manda
    List 19, 2010 @ 11:34:02

    zazdroszczę, bardzo zazdroszczę 😉

    Odpowiedz

  15. 2 mać
    List 22, 2010 @ 12:31:55

    Normalnie się od publicznych komentarzy powstrzymać nie mogę, natura mnie nie pozwala… Dlatego niniejszym oświadczam, że tej wyprawy nad wodę nie zazdroszczę bo przecież ty ledwo pływasz! Moczyć nogi w ciepłej wodzie to ja mogę też nawet w Krakowie a i owszem w miednicy mej zielonej!
    Ale gorąco was pozdrawiam.
    Zawsze wredna itd. 2 mać nie licząc psa

    Odpowiedz

    • kustoszd
      List 23, 2010 @ 13:26:12

      Tak to już jest, że na tym blogu to ja jestem Stwórcą… w związku z czym mogłabym nie zatwierdzić twojego komentarza, ale znaj moja łaskawość ;P A co do pływania to masz stare informacje :P:P:P jestem jak delfin… jak ryba… jakbym się w wodzie urodziła 😉

      Odpowiedz

  16. 2 mać
    List 26, 2010 @ 10:55:22

    Gratuluje wytrwałości i tego że wreszcie „skrytko” zaczęłaś wypisywać o sobie w 1 osobie na tle przyrody. Łączę się z tobą w zębo-bólu wypalanego dziąsła, które odbywało się w tak zwanej wersji „na żywca” z okazji trwającej laktacji.
    „A w Krakowie na Brackiej…” to nie wiem co aktualnie, ale mam zamówienie z okazji nadchodzących świąt i „dźingl belsów” już atakujących błony bębenkowe tu i ówdzie: jakiś wpis na temat religii i wierzeń.
    No to hej!

    Odpowiedz

    • kustoszd
      List 26, 2010 @ 17:19:37

      Hmm o religii to może napiszę z kolejnego kraju. Na Borneo są głównie Muzułmanie i nasi 😉 Nie ma więc o czym pisać. A z ząbkiem już lepiej. Prawie nic nie czuję i mam nadzieję, że w tym błogosławionym stanie pozostanę do końca podróży 😉

      Odpowiedz

  17. noname
    List 26, 2010 @ 20:50:00

    „Muzeumanie i nasi” ?? ojejej ojejej… tam jest tyle religii ze my w calej europie tyle nie mamy…
    kazde plemie ma swoja odrebna; ibanowie,punanowie,penanowie,dajakowie etc. A muzeumanie to tam tylko z buciorami wlezli 😉

    Odpowiedz

    • kustoszd
      List 27, 2010 @ 01:54:54

      No niestety tutejsze plemiona nie wyznają już własnych religii a przynajmniej nie te, które ja miałam okazję spotkać. Dawniej i owszem, każdy mia własny sposób na życie wiec i własne wyznanie. Teraz wszędzie są kościoły i meczety.

      Odpowiedz

  18. chola
    Gru 01, 2010 @ 19:54:18

    Kurna ty masz uważać na siebie mała, jak przeczytałam jak chorowałaś to ja bym tam zgineła. Masz odemnie polecenie ze masz odpoczac czasem , bo sie wykonczysz 🙂 pozdrawiam.

    Odpowiedz

  19. kustoszd
    Gru 03, 2010 @ 04:34:02

    Wzięłam się ostro za siebie… ograniczyłam kawę na rzecz soków z owoców… staram się wysypiać i nawet postanowiłam kupić witaminy (ale na razie jakoś nie trafiłam w tym celu do apteki). Plan jest taki, że się nie wykończę ;]

    Odpowiedz

  20. devillwoman
    Gru 03, 2010 @ 15:33:52

    …”miałam ochotę rozwalić sobie czaszkę o najbliższą ścianę”… kochana rozwiązałaś mój wielki dylemat: dlaczego mój syn przed wieczornym spaniem wali głową w ściane ? Ząbki mu sie wyrzynają ! 😉 Nie zazdroszcze. No ale Dominiczko wiesz… co nas nie zabije to nas wzmocni!!! 🙂 Buziaki i uważaj na siebie cholerko jedna 🙂

    Odpowiedz

  21. chola
    Gru 07, 2010 @ 14:11:38

    Dominika ty uciekaj z tej dżungli , pijawki ochyda 😦 ja bym spieprzała stamtad jakbys mi powiedziała ze sa tam latające gady :). Pozdrawiam

    Odpowiedz

    • kustoszd
      Gru 11, 2010 @ 00:26:13

      Aniu powiem Ci, że dużo mniej mnie ta dżungla przerażała niż pobyt w miejskiej dżungli nazywanej Manilą… ale o tym za jakiś czas napiszę na blogu. Dzięki za odwiedziny 😉

      Odpowiedz

  22. rysiekk
    Gru 10, 2010 @ 13:02:05

    Rób to co Kochasz, kibicuję Tobie bardzo i trzymam kciuki .
    Rysiek – Gliwice

    Odpowiedz

  23. chola
    Gru 12, 2010 @ 22:36:44

    muszę ci powiedzieć ,że mumia robi wrażenie. ciekawe ile ma lat? podoba mi sie jak opisałaś jak przebiegał proces tej mumifikacji. W szoku jestem , że oni nic nie usuwali tym nieboszczykom. a te zdjęcia z pól ryżowych są piękne 😉 Pozdrawiam 🙂

    Odpowiedz

  24. kustoszd
    Gru 13, 2010 @ 01:50:14

    Aniu ta mumia ze zdjęcia ma mniej więcej 700lat. Pozdrawiam ciepło i słonecznie 😉

    Odpowiedz

  25. Manomento
    Gru 13, 2010 @ 14:40:23

    Ja też chcę zdjęcia zobaczyć!! I posłuchać opowieści. Zapraszam do Gdyni! 🙂

    Odpowiedz

  26. kustoszd
    Gru 14, 2010 @ 00:14:46

    W takim razie po powrocie do kraju czeka mnie podróżowanie po nim 😉 Dzięki za zaproszenie 😉 Jak przyjadę to dostanę gratisem piwko?

    Odpowiedz

  27. Manomento
    Gru 14, 2010 @ 06:59:21

    No pewnie! I nocleg. Do pokazu zdjęć może być winko 🙂 Super, zatem czekam z niecierpliwością… 🙂

    Odpowiedz

  28. chola
    Gru 22, 2010 @ 20:26:15

    Bejbe gdzie kolejny wpis??? czekam już 7 dni a tu nic … 😦

    Odpowiedz

  29. 2 mać
    Gru 30, 2010 @ 10:25:33

    Zaglądam codziennie i nie ma nowych wpisów, po twoim ostatnim zaginięciu w Laosie lat temu kilka się nie denerwuję bo to pewnie znów cywilizacja nie dotarła tam gdzie jesteś.
    W każdym razie chcę przekazać od nas całusy na cały następny rok.
    Całuję ja,
    Dave
    i dzieci dwa.

    Odpowiedz

  30. kustoszd
    Sty 01, 2011 @ 12:55:17

    Dziękuję za troskę. U mnie wszystko dobrze. Przykro mi, że nie miałam nawet jak Wam odpisywać. Niestety w Birmie dostęp do internetu jest bardzo ograniczony. Teraz jednak postaram się nadrobić stracony czas. Już umieściłam nowe wpisy. Następne będą się pojawiały w najbliższych godzinach i dniach 😉 Zapraszam.

    Odpowiedz

  31. chola
    Sty 01, 2011 @ 19:01:38

    dobrze ze wszystko w porzadku u ciebie:) wszystkiego najlepszego bebe w nowym 2011 roku :*

    Odpowiedz

  32. chola
    Sty 01, 2011 @ 19:02:33

    Chciałam napisać bejbe 🙂 sorki za błąd 😦

    Odpowiedz

  33. 2 mać
    Sty 01, 2011 @ 19:04:37

    Witamy ponownie, no to oby 2011 był jeszcze lepszy niż poprzedni!
    Dobrze, że się wreszcie odezwałaś…

    Odpowiedz

  34. josephe
    Sty 04, 2011 @ 14:50:52

    A ja się martwiłem że zabraknie Ci kasy.. 😀 Trzymam kciuki za czwarty miesiąc 😀 Pozdro i wielkie uściski 🙂

    Odpowiedz

  35. Manomento
    Sty 09, 2011 @ 09:14:24

    A dlaczego? Nie możesz podróżować zawsze? Praca w danym miejscu, podróż, praca, podróż 🙂

    Odpowiedz

  36. devillwoman
    Sty 26, 2011 @ 17:33:11

    Ty mała wariatko 🙂 … Ciesze się że swoimi bułeczkami zasłużyłam na poczytne miejsce na Twoim blogu 🙂 Mam nadzieje że następne które wam naszykuje zjecie już u mnie a nie na lotnisku 🙂 Dumna jestem także że jako pierwsza miałam okazje spotkać Was po powrocie 🙂 Usciski . Mam nadzieje że szybko dojdziecie do swojej wagi i zakryjecie te wychudzone, przesiąknięte tropikalnym powietrzem ciałka 😉

    Odpowiedz

  37. kustoszd
    Sty 26, 2011 @ 20:07:06

    Ciałka już nabierają wagi tuczone obiadkami mamusi 😉 Zostały też doprowadzone do stanu akceptowalnego przez europejską estetykę 😉 Ponownie jestem ruda. A świeże i pachnące bułeczki będziemy jeszcze nie raz wspominali.

    Odpowiedz

  38. Manomento
    Lu 15, 2011 @ 21:05:54

    A na Kolosach w Gdyni będziecie? Coroczne, trzydniowe spotkania podróżników :)))

    Odpowiedz

    • kustoszd
      Lu 16, 2011 @ 08:00:35

      Witaj, nie będzie nas. Ja będę 5 marca na festiwalu Smaki Kultury we Wrocławiu, w kwietniu na Międzynarodowych Targach Turystyki także we Wrocławiu, a później na festiwalu Mandragon w Warszawie. Może w przyszłym roku…

      Odpowiedz

  39. Cudowne Podróże
    Maj 06, 2011 @ 09:59:10

    Dominika chętnie bym się wybrała z Tobą!

    Odpowiedz

  40. Ula
    Sier 13, 2011 @ 20:53:22

    Witam!
    W moim sercu od dziecka tliła się miłość do podróży, szczególnie do gór. Lubię zwiedzać nowe miejsca, przebywać długi czas na łonie natury. Niestety, nie często mogę sobie pozwolić na jakieś wyprawy. Jednak nabrałam więcej wiary w to, że podróże jednak mogą się udać, dzięki Pani blogu! Jest niesamowity. Czyta się go lekko, mając ciągle przed oczyma dalekie kraje i przyrodę… Zdjęcia są kolorowe, pokazują codzienne momenty życia ludzi i naturę, która jest mi bliska. Czytając Pani wpisy coraz bardziej wieżę, że mi kiedyś też uda się wyjechać gdzieś daleko…
    Pozdrawiam serdecznie i życzę kolejnych niezapomnianych wypraw!

    Odpowiedz

    • kustoszd
      Sier 13, 2011 @ 21:04:45

      Serdecznie dziękuję za tak ciepłe słowa. Cieszę się, że daję komuś natchnienie bo takie słowa jak Pani pozwalają mi wierzyć w sens tego co robię. Na pewno kiedyś uda się Pani wyjechać. Azja jest cudowna, zachwycająca i magiczna… niestety jest też uzależniająca i gdy raz się ją odwiedzi nie można przestać o niej myśleć nawet na chwilę i ciągle chce się do niej wracać. Skoro podobają się Pani także moje zdjęcia to zapraszam na moją stronę internetową http://www.dkustosz.com. Każdego dnia pojawiają się na niej nowe galerie fotograficzne. Pozdrawiam serdecznie i trzymam kciuki za pierwszy cudowny wyjazd z Pani marzeń 😉

      Odpowiedz

Dodaj odpowiedź do kustoszd Anuluj pisanie odpowiedzi